EN

22.03.1983 Wersja do druku

Baby i Huzary

Na początku jest Wielki Kac. Przed chałupą krytą strzechą, która dworku nawet nie udaje, na brudnym podwórku wyłażą z zakamarków zmiętoszone ludzkie kukły. Kape­lan serwetą przewiązujący sobie obolałą głowę, rozmamłany Major. Utytłany w słomie sługa przegania senne kury, z trudem podnoszą się z ziemi kolejni huzarzy. Wrażenie krańco­wego zaniedbania, ostatecznej ruiny i wtedy Major, zasiadając do śniadania zastawionego na beczce, mówi: "Nienawidzę nieporządku". Śmiech i pierwszy efekt zaskoczenia... Tak rozpoczyna się toruński spektakl Fredrow­skich "Dam i huzarów" (reżyseria Józef Skwark, scenografia Antoni Tośta, muzyka Wojciech Głuch). Ani śladu celebry, obrazków z epoki, historycznego pietyzmu. Codzienność zgrzeb­na i brudna. Kawalerskie gospodarstwo w fazie ostatecznego rozpadu. Gdzież ten dwór, ta wieś za którą damy będą chciały przehandlować Zo­się? Bo robią to przecież cynicznie, bezwzględnie, z zimną krwią. Nawe

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Baby i Huzary

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Pomorska nr 68

Autor:

Jadwiga Oleradzka

Data:

22.03.1983

Realizacje repertuarowe