EN

21.04.1973 Wersja do druku

Atuty czarownic

To dobry spektakl, warto, a nawet trzeba go obejrzeć. Porusza sprawy, które choć działy się dawno i w dalekim Salem są nam równie bliskie jak historia, która zdarzyła się w na­szym domu lub na sąsiedniej ulicy. Nie chodzi w końcu o diabła i cza­rownice, choć one są bohaterkami utworu. Idzie o sprawy ludzkie, przez ludzi wymyślone, dziejące się wśród ludzi. To byłby atut pierwszy. Kolejnym, wiążącym się zresztą z poprzednim, jest nazwisko Arthura Millera, który tę interesującą fabułę skonstruował. Autor to na tyle znany i sprawdzo­ny, że dodatkowej reklamy nie po­trzebuje. Przejdźmy zatem do atutu trzecie­go, którym będzie Zygmunt {#os#871}Hübner{/#}, reżyser omawianego przedstawienia. To nazwisko także nie potrzebuje re­klamy Chciałabym tylko dodać, że bardzo pięknie poprowadził spektakl, umiejętnie i konsekwentnie budując nastrój, poprzez na przykład stopnio­we przyspieszanie tempa. Od tej strony spektakl kojarzył się nieodpa

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Atuty czarownic

Źródło:

Materiał nadesłany

Wieczór Wrocławia Nr 95

Autor:

Katarzyna Klem

Data:

21.04.1973

Realizacje repertuarowe