EN

1.12.2013 Wersja do druku

Arturo i namiestnik: żywa pamięć wojny

(...) Zanim Gustaw Holoubek w Teatrze Narodowym Kazimierza Dejmka zagrał Konrada, rolę swego życia, stworzył kilka innych ważnych ról, które tamtą najsłynniejszą przygotowały. U Dejmka był obsadzany przede wszystkim w kla­syce - słynny dyrektor nie gustował zresztą w awangardzie, zwłaszcza mod­nej i chodliwej. Zaczął od roli Szekspi­rowskiego Ryszarda II, i tym razem nie zawiódł widzów, oczekujących od niego tej charakterystycznej współczesności, w której świetny warsztat jest traktowa­ny jakby mimochodem, niezauważal­nie, a skomplikowane treści objawiają się jako jasne i zrozumiałe. "Holoubek ma na widownię jakiś wpływ magicz­ny - pisał Andrzej Jarecki. - Nie jest to jednak ekstaza, oczarowanie i żadne tym podobne efekty. Magia działa, ale bez żadnej szkody dla rozumu. Kiedy mówi ze sceny, trwamy jak w transie, rozumiejąc przy tym każde słowo, bie­gnąc wraz z aktorem jego tokiem myśli, chwytając w lot wszelkie subtelne, zna­cz

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Arturo i namiestnik: żywa pamięć wojny

Źródło:

Materiał nadesłany

Dialog nr 12

Autor:

Beata Guczalska

Data:

01.12.2013

Realizacje repertuarowe