EN

1.01.1998 Wersja do druku

Arbuzy i śmierć

Z przełomu lat osiemdziesią­tych i dziewięćdziesiątych pa­miętam niewiele. Dwie naj­większe artystyczne manifesta­cje końca komunizmu to dla mnie telewizyjne wystąpienie Joanny Szczepkowskiej i zielo­ny numer "Literatury na świe­cie" z utworami Charmsa, Olejnikowa i Wwiedeńskiego. Tek­sty literatów z leningradzkiej grupy Oberiu były prawdzi­wym objawieniem, przy któ­rym niewiele znaczyły polskie, kamuflażowe, sposoby na oszu­kiwanie cenzury. To była praw­dziwa prowokacja, odważna kpina, demaskacja obowiązują­cego języka i sposobów myśle­nia za pomocą niezwykłych środków. Oberiuci żonglowali językiem, jego zastygłymi sen­sami. Pomimo powszechnego, choć spóźnionego zachwytu ich działalnością, ta twórczość dłu­go pozostawała w Polsce bez echa. Do zapomnianego wyda­nia "Literatury" sięgnął Arka­diusz Jakubik z warszawskiego teatru Rampa. Przedstawienie "Krótkie jest życie, krótkie... czyli kabaret Oberiutów" mogła obejrzała

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Arbuzy i śmierć

Źródło:

Materiał nadesłany

?

Autor:

Magda Piekarska

Data:

01.01.1998