EN

11.05.1962 Wersja do druku

Apokaliptyczna wizja Durrenmatta

W POSŁOWIU do "FRANKA V" DURRENMATT pisze, że jego sztukę należy interpretować jako "pracę o fikcyjnym modelu możliwych stosunków ludzkich". Oglądamy na scenie wizję świata nieomal apokaliptyczną: ostatnie stadium wynaturzenia człowie­ka spod znaku PIENIĄDZA, a na­wet może szerzej - wynaturzenia ludzkości. Stadium, w którym unicestwiają się nawzajem ludzie najbliżsi sobie, złączeni nie tylko interesami, ale i skłonnością serca, ale i pokre­wieństwem. Ukochany syn skazuje ojca bankie­ra na śmierć w bankowym skarbcu (oczywiście po zabraniu złota) i przed zatrzaśnięciem pancernej kasy obdarza pocałunkiem na wieczne pożegnanie. Syn zgładza ojca, także przyjaciel przyjaciela, także ukochany ukochaną, jeśli ich życie staje na przekór inte­resom. Koszmar! Ale i niebywała okazja do paradoksalnych sentencji i sy­tuacji, w których Durrenmatt, mistrz paradoksów tak się lubuje. Kluczem do "FRANKA V" winna być właściwie scena ostatnia. Żyw

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Apokaliptyczna wizja Durrenmatta

Źródło:

Materiał nadesłany

Express Wieczorny Nr 111

Autor:

Irena Lubaszewska

Data:

11.05.1962

Realizacje repertuarowe