EN

9.04.2002 Wersja do druku

Aparatczyk też człowiek

Czy po premierze "Obywatela M." premier wydelegował kogoś z SLD, by rozmówił się z Panem? - Nie rozmawiałem z żadnym z po­lityków. Może jeszcze rządowy telefon zadzwoni? - Może się premier odezwie, może nie, dla mnie to nie jest ważne. Mó­wiąc słowami Małysza: nie interesuje mnie konkurs, tylko oddanie jak naj­lepszego skoku. Chciałem napisać sztukę o jak najwyższej wartości arty­stycznej, polityka nie ma znaczenia. Jaką odległość Pan osiągnął? - Moim zdaniem reżyser Jacek {#os#6175}Głomb{/#} z Małgosią {#os#6176}Bulandą{/#} wymyślili absolutnie genialną inscenizację, a le­gniccy aktorzy zagrali fenomenalnie. Mam nadzieję, że po tym spektaklu nikt już nie pomyli teatru w Legnicy z teatrem w Łomży. Powiedział Pan, że przejmującą opowieść można napisać o Wałęsie czy Kuroniu. To dlaczego wybrał Pan Leszka Millera? - Bo miałem takie zamówienie. Bardzo długo się zastanawiałem, czy je zrealizować. Pomysł rzucił Ba

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Aparatczyk też człowiek

Źródło:

Materiał nadesłany

Słowo Polskie nr 83

Autor:

Jacek Antczak

Data:

09.04.2002

Realizacje repertuarowe