EN

14.02.2003 Wersja do druku

Antygona na gruzach współczesnego świata

Środek sceny, jak w antycznym teatrze, pozostaje pustą przestrzenią, tutaj roze­gra się dramat. Nad głowami bohate­rów zwisają potężne belki i potrzaskane betonowe płyty ze sterczącymi prętami zbrojeniowymi. Dymiące resztki potęż­nego budynku, potrzaskane lustra do­pełniają obrazu zgliszcz i ruin, w jakich rozegrał Marek Weiss-Grzesiński swoją inscenizację "Antygony", najnowszej opery Zbigniewa Rudzińskiego. Kompozytor, pisząc libretto, pozosta­je w zasadzie wierny dramatowi Sofoklesa, zmienia jednak jego akcenty i wymowę. Podobnie zresztą postąpił reżyser, przenosząc akcję w bliżej niesprecyzowaną współczesność. Wyelegantowanemu dworowi Kreona przeciwstawił szary świat bezwolnego ludu. Antygonę postawił na uboczu obu światów. Główna bohaterka, prze­strzegając odwiecznych boskich praw, staje się osobą odrzuconą i samotną. Nikt poza nią nie ma odwagi przeciw­stawić się tyranii władzy i walczyć w imię własnych przekonań. Po

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Antygona na gruzach współczesnego świata

Źródło:

Materiał nadesłany

Nasz Dziennik nr 38

Autor:

Adam Czopek

Data:

14.02.2003

Realizacje repertuarowe