WIDZIAŁEM tylko raz jeden w życiu adaptację wielkiej powieści, która dawała pełną satysfakcję intelektualną i artystyczną. Była to adaptacja "Wojny i pokoju'' Tołstoja, zrobiona przez Piscatora i pokazana w warszawskim Teatrze Ludowym przez Irenę Babel. Piscator potrafił przenieść do teatru przestrzeń i czas, pokazywał bohaterów Tołstojowskich w gwałtownych spięciach albo kazał im pospiesznie monologować. Ale były to spięcia i monolog; zgęszczone, ukazane na prawach dramatycznej epiki. Narrator razem z nami czytał, ukazywał i komentował dzieło Tołstoja. Wyrywał z ciemności zdarzenia i charaktery jak wielkie dramatyczne cytaty. Rotbaum zrobił adaptację sceniczna "Anny Kareniny''. Przerobił ją. Ale na co? Wydaje mi się, że to jest pytanie najważniejsze. I że odpowiedź jest jedna. Rotbaum przerobił "Annę Kareninę" na osiemnaście obrazów i jedną lokomotywę. Na osiemnaście opisowych i rodzajowych ilu
Tytuł oryginalny
Anna Kameliowa
Źródło:
Materiał nadesłany
Odra nr 47