- Mam niezwykłe życie, uprawiam zawód, który jest moją pasją, więc jestem szczęśliwym człowiekiem i mam takie dziwne wrażenie, że żyję już ponad sto lat - mówi aktorka Anna Dymna.
O pracy nad filmem "Dzień Babci": - Po raz pierwszy film zobaczyłam w Koszalinie. To dziwne, bo ja nie umiem oglądać filmów w których gram, ponieważ się denerwuję. A tak po dziesięciu minutach zapomniałam, że w tym gram i sobie po prostu oglądałam świetnie skonstruowaną opowieść. W ogóle superobsada: Nędza - Dymna. Mój filmowy partner nazywa się Mateusz Nędza. Tak młody reżyser sobie zadebiutował - Nędzą i Dymną... Ten młody człowiek zadzwonił do mnie w czerwcu ubiegłego roku. Przedstawił się ładnie i powiedział, że napisał scenariusz i robił to z myślą o mnie. I, że w sierpniu są zdjęcia. Przerwałam mu wtedy. Powiedziałam: "dziecko, nie mów już do mnie, bo mam w sierpniu operację i nie mogę grać". Poprosiłam, go, żeby mnie nie namawiał, bo we wrześniu zaczynam próby w teatrze i nie mogę przesunąć terminu operacji. Poprosiłam też, żeby mi nie wysyłał scenariusza, bo mnie szlag trafi, jeśli będzie dobry. A ten bezczelny