EN

13.12.2004 Wersja do druku

Anka z nieba, Anka z piekła

Kazimierz Kutz ogłosił ją aniołem III RP i współczesną świętą. Czasem ona prosi: Kaziu, nie śmiej się ze mnie. Wtedy Kutz tonuje: Anka, ja nie z ciebie. Dziś już człowiek z człowiekiem przestał normalnie rozmawiać, a ty to potrafisz - O ANNIE DYMNEJ pisze Joanna Podgórska.

Wszystkie role Anny Dymnej Kiedy czterdziestoletnia upośledzona kobieta na jej widok zrywa się z okrzykiem: Mamusiu!, przez moment czuje się dziwnie, ale niech i tak będzie. Do niepełnosprawnych umysłowo zbliżyła się przez przypadek kilka lat temu. Ksiądz Tadeusz Zaleski z Fundacji Brata Alberta zaprosił ją do ośrodka w Radwanowicach jako jurorkę konkursu twórczości teatralnej. Jadąc tam potwornie się bała. Gdy przyjechała, otoczyły ją tłumy upośledzonych. Każdy chciał dotknąć, ścisnąć, przytulić się. - Czułam, jakbym była na dnie piekła, ale po kilku minutach bariera pękła - wspomina Anna Dymna. - Zobaczyłam w tych ludziach niespotykaną dziś otwartość, potrzebę miłości, czułości. Gdy wracałam do domu, łeb mi pękał, miałam ambiwalentne uczucia i dziękowałam Bogu, że mój syn jest normalny. Jednak po pewnym czasie poczułam, że tęsknię. Zaczęłam tam wracać, pomagać w organizowaniu warsztatów teatralnych. Ci ludzie są

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Anka z nieba, Anka z piekła

Źródło:

Materiał nadesłany

Polityka nr 50/12.12

Autor:

Joanna Podgórska

Data:

13.12.2004