EN

29.11.1974 Wersja do druku

Ania z Zielonego Wzgórza w TZM

Kto nie czytał "serialu" Lucy Maud Montgomery zaczynają­cego się od "Ani z Zielonego Wzgórza"? Kogo nie wzruszały "przygody" Ani w domku Ma­teusza Cuthberta, jej sieroca dola, tęsknota za domem, ro­dziną, kimś, kogo będzie mog­ła mocno, gorąco pokochać? Wystawienie przez Teatr Ziemi Mazowieckiej "Ani z Zielonego Wzgórza" zostało radośnie przyjęte przez wszystkich mło­dych i dorosłych przyjaciół TZM, jest to bowiem sztuka, która nie tylko bawi, ale wy­chowuje, pozwala przeżywać najbardziej - niech użyję sło­wa patetycznego - wzniosłe uczucia, które tkwią w człowieku dzisiejszym a często są zbyt starannie ukryte. Byłem na przedstawieniu szkolnym i wi­działem, jak reagowała mło­dzież na jakże dziecinne prze­cież przeżycia Ani: była to re­akcja zupełnie nieoczekiwana u młodzieży, która zbyt wcześ­nie poznaje dziś jakże inne ro­dzaje przyjaźni i uczuć: duże panny i chłopcy z "sypiącym" się wąsem wzruszali się do łez... W

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Ania z Zielonego Wzgórza w TZM

Źródło:

Materiał nadesłany

Trybuna Mazowiecka Nr 280

Autor:

Andrzej Markiewicz

Data:

29.11.1974

Realizacje repertuarowe