EN

6.02.2020 Wersja do druku

Andrzej Grabowski: leniwy pracuś

Nie jestem w stanie usiedzieć w domu. Nawet gdy mam dzień wolny, wsiadam w samochód, jadę gdzieś i czasem nie wiem, gdzie i po co. Po to, żeby kogoś odwiedzić, spotkać w kawiarni. Generalnie jednak jazda samochodem to też moja praca. Rocznie robię 90 tysięcy kilometrów.

Pracuje Pan dużo, a jednak mówi o sobie "leniwy pracoholik"? - Pracowity leń - też tak może być. Bez pracy nie potrafię żyć, mimo że próbuję sobie wmówić, że brak pracy jest również naturalnym sianem. Praca to dla mnie terapia przed stanami chandry. Ale nie mówię, że jest to depresja, bo ostatnio rozpisywano się, że Grabowski ma depresję. Nie, nie mam. Słońce wyszło i nade mną też zaczęło świecić. A że jestem leniwy? Może to była taka figura retoryczna, taki żarcik. Czy pracoholizm odnosi się tylko do pana zawodu, czy też do rzeczy codziennych? Mój tata nie jest w stanie usiedzieć bez jakiegoś zajęcia, a jest nieco starszy od pana... - Mam to samo. Nie jestem w stanie usiedzieć w domu. Nawet gdy mam dzień wolny, wsiadam w samochód, jadę gdzieś i czasem nie wiem, gdzie i po co. Po to, żeby kogoś odwiedzić, spotkać w kawiarni. Generalnie jednak jazda samochodem to też moja praca. Rocznie robię 90 tysięcy kilometrów. Kupiłem

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Andrzej Grabowski: leniwy pracuś

Źródło:

Materiał nadesłany

Show nr 3

Autor:

Katarzyna Jaraczewska

Data:

06.02.2020