EN

21.09.2010 Wersja do druku

Andrzej Chichłowski: Szklana Menażeria to teatr iluzji i wspomnień

- "Szklana Menażeria" to nie tylko dramat rodzinny. Odczytuję w nim także elementy zabawne i starałem się je wyciągnąć na powierzchnię. Razem z aktorami staraliśmy się nie tworzyć wyłącznie dramatu o miłości i beznadziei - mówił reżyser ANDRZEJ CHICHŁOWSKI przed premierą w Teatrze im. Sewruka w Elblągu.

18 września na deski Teatru im. Aleksandra Sewruka trafiła "Szklana Menażeria" Tennessee Wiliamsa. O tym, co stanowi sedno sztuki i czy jej bohaterowie przegrali swoje życie w rozmowie z Moniką Borzdyńską opowiada reżyser Andrzej Chichłowski [na zdjęciu]: "Szklana menażeria" to sztuka pochodząca z 1944 roku. Czy w swojej adaptacji uwspółcześnia Pan ją? Dlaczego? W jaki sposób? - Nie starałem się niczego uwspółcześniać, ponieważ "epoka" dzieląca nasze czasy od czasów, w których dzieje się akcja "Szklanej Menażerii" nie jest aż tak odległa i zabieg uwspółcześniania nie byłby zabiegiem potrzebnym. Dzisiaj rozmawiamy bardzo podobnym językiem, podobnie czujemy, myślimy Może odrobinę poprawiłem pewne słowa i zwroty, które z naszego punktu widzenia są nieco archaiczne . Ze scenografem, Jerzym Rudzkim, doszliśmy do wniosku, że nie należy uwspółcześniać "Menażerii" ani w kostiumach, ani w scenografii, ani w muzyce. Nie muszę dodawa�

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Andrzej Chichłowski: Szklana Menażeria to teatr iluzji i wspomnień

Źródło:

Materiał nadesłany

www.info.elblag.pl

Autor:

Monika Borzdyńska

Data:

21.09.2010

Realizacje repertuarowe