EN

9.09.1997 Wersja do druku

Ambasador

Sztuka Sławomira Mrożka o dyplomacie zachodniego mocarstwa, który bierze w obronę azylanta ze Wschodu, po kilkunastu latach od prapremiery urodziła się na nowo. W pamiętnym 1981 roku odczytano w niej głównie aluzję do ucieczek dysydentów ze Związku Radzieckiego, których szlak prowadził przez zachodnie ambasady. W 1995 roku "Ambasadora" wznowił w Warszawie Erwin Axer i okazało się, że mimo zakończenia zimnej wojny sztuka jest wciąż niebezpiecznie aktualna, mówi bowiem o honorze polityka. Wczorajszy spektakl, przeniesiony do telewizji z Teatru Współczesnego, powinni byli obejrzeć zwłaszcza kandydaci do parlamentu. Podczas gdy znakomita większość naszych polityków walczy o własne stołki, bohater Mrożka walczy o ideę. Ale Axer daleki jest od moralizowania: elegancki Zbigniew Zapasiewicz (Ambasador), który z rewolwerem w ręku broni szczękającego z zimna Henryka Bistę (Człowiek) w odciętej od świata ambasadzie, to postać tragiczna i groteskowa zaraz

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Ambasador

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza nr 210

Autor:

Roman Pawłowski

Data:

09.09.1997

Realizacje repertuarowe