EN

22.10.2010 Wersja do druku

Aktor

Jest lato 1944 roku. Marian Cebulski krzyczy do szarej grudy: "Żebraku!". Później, do dziś, niewiele się zmieni. Cienie wejdą do gardła, nieco opadną plecy. Czystość zostanie. Przez 68 lat aktorstwo Cebulskiego odcięte od lukrowanego sentymentalizmu, pensjonarskiej ciepłoty, wzruszeń lepkich, bombastycznych - sztuka konkretna, wyraźna, bezbłędna jak rzeczy w "Powrocie Odysa": rdza, tynk, koło - pisze Paweł Glowacki w Dzienniku Polskim.

Jest lato 1944 roku. Marian Cebulski krzyczy do szarej grudy: "Żebraku!". Później, do dziś, niewiele się zmieni. Cienie wejdą do gardła, nieco opadną plecy. Czystość zostanie. Możliwe, że to właśnie on 65 lat temu krzyknął wieczorem: "Żebraku!". Wieczorem albo w prologu nocy. Okutana ubłoconymi łachmanami wielka gruda na zardzewiałej lufie armatniej - ani drgnęła. Nie obudziły jej kolejne, podobnie szare słowa. Dopiero gdy gruda słyszy: "Troja" - wolno, z trudem unosi głowę, wyłuskuje twarz z ubłoconych strzępów szynela mówi: "Odys jestem, wracam spod Troi". Wtedy wszystko zaczyna się widzom zgadzać. Tak, to drugie przedstawienie Teatru Podziemnego Tadeusza Kantora - rok wcześniej, w maju, pokazał "Balladynę" Juliusza Słowackiego, teraz daje "Powrót Odysa" Stanisława Wyspiańskiego. Wszystko się zgadza - jest Odys. Ale nie znika zdumienie. Nie znika, bo Odys jest gadającą grudą, nie mityczną szlachetnością. W dniu premiery za oknami -

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Aktor

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Polski nr 248/22-10-2010

Autor:

Paweł Głowacki

Data:

22.10.2010

Realizacje repertuarowe