EN

8.06.2019 Wersja do druku

Agnieszka Glińska o "Halce": uderza mnie ten patriarchalny schemat, że kobieta musi cierpieć, zwłaszcza z miłości

- Doznajemy czegoś w rodzaju opętania, a zależność od obiektu uczuć wypełnia nam całe życie. Wiem, że w młodym wieku myśli się inaczej, po pięćdziesiątce mam inne spojrzenie i myślę, że więcej książek mogłam przeczytać, ciekawsze rzeczy zrobić, niż tak się uzależniać od kogoś i popadać w obłęd miłosny - mówi reżyserka Agnieszka Glińska przed premierą "Halki" (wileńskiej) w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej w Warszawie.

Agnieszka Glińska, uznana reżyserka teatralna debiutuje w operze. W sobotę 8 czerwca na scenie kameralnej Teatru Wielkiego - Opery Narodowej w Warszawie premiera "Halki" wileńskiej w jej reżyserii. W roli głównej wystąpi Ilona Krzywica (sopran), dyryguje Łukasz Borowicz. ROZMOWA Z Agnieszką Glińską, reżyserką Anna S. Dębowska: Kim jest dla pani Stanisław Moniuszko? Ziębi, grzeje? Agnieszka Glińska: Debiutuję w operze i raczej nie miałam dotąd muzyki Moniuszki na płytach, nie słuchałam jej w wolnych chwilach. Nie jestem znawczynią muzyki poważnej, odkrywam dla siebie poszczególnych kompozytorów i wtedy słucham pasjami ich dzieł, jak ostatnio Szostakowicza. Ale jestem laikiem. Dopóki nie zabrałam się za pracę nad "Halką", moje wyobrażenie o Moniuszce było podstawowe i schematyczne. Teraz wsłuchuję się uważnie, rozpoznaję dla siebie, co w mojej głowie robi ta muzyka, co mnie porywa, a co pozostawia obojętną. I co? - Piękne są niektó

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Glińska o "Halce": uderza mnie ten patriarchalny schemat, że kobieta musi cierpieć, zwłaszcza z miłości

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza online

Autor:

Anna S. Dębowska

Data:

08.06.2019

Realizacje repertuarowe