KRYSTYNA MEISSNER lubi teatr bardzo widowiskowy, a jest to, nie muszę dodawać, typ teatru przemawiający do wszystkich - zarówno do widza nie obytego z Melpomeną jak wyrafinowanego, nie mówiąc już o młodzieży czy publiczności jeszcze młodszej, bo jest to teatr wizualnie ogromnie atrakcyjny. W dodatku Meissner nie poprzestaje na atrakcyjności czysto zewnętrznej: barwny korowód scenicznych zdarzeń stanowi tylko pretekst do naświetlenia poważnej problematyki współczesnej. Zacznijmy jednak od początku - od materiału, na którym oparła się reżyserka. Wykorzystała mianowicie motywy dwóch utworów Michała Bułhakowa: "Purpurowej wyspy" i "Powieści teatralnej", by wprowadzić znany chwyt "teatru w teatrze". Oto mamy przygotowania do wystawienia dramatu pt. "Czarny śnieg". Obecny na scenie jego autor (Włodzimierz Maciudziński) dyskutuje z reżyserem sztuki, a z dyrektorem finansowym teatru (czyli Teresą Wierzbowską) toczy istne boje o należność za wystawie
Tytuł oryginalny
Ach, czegóż tam nie było!...
Źródło:
Materiał nadesłany
Fakty nr 4