EN

17.11.1993 Wersja do druku

Ach, co to był za ślub...

I to nie jeden, a dwa w koncertowym wykonaniu zespołu Teatru Dramatycznego. Tego samego zespołu, który nie bardzo mógł się pozbierać przez ostatnie sezony, a nagle pod wodzą Piotra Cieś­laka wystrzelił premierą, że daj Boże zdrowie... Punktem wyjścia były dwie jed­noaktówki. "Wesele" Antoniego Czechowa napisane w 1890 r., i "Wesele u drobnomieszczan" Bertolta Brechta, pochodzące z 1926 r., Sztuki są bliźniaczo do siebie po­dobne - ten sam uroczysty ob­rzęd u zwykłych szarych ludzi, któ­rzy w tym wielkim dniu pragną się wydać lepszymi, godniejszymi, pragną zapomnieć o gorszej, wstydliwej stronie medalu... Nie­stety, pospolitość skrzeczy - kompromitacja ludzi, uczuć i sytua­cji jest tylko kwestią minut. Zestaw osób na tej uroczystości jest banal­nie podobny, bo jakżeby inaczej?... Państwo młodzi, rodzice, przyjacie­le... Zabawa i urok tego spektaklu zawiera się w możliwości porów­nań. Ci sami aktorzy grają bowiem odpowiadające sobie p

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Ach, co to był za ślub...

Źródło:

Materiał nadesłany

Kurier Polski nr 242

Autor:

Ewa Zielińska

Data:

17.11.1993

Realizacje repertuarowe