EN

11.04.1997 Wersja do druku

Absurd życia, absurd teatru

"Zimowa opowieść" w reżyserii Krzysztofa Warlikowskiego to dla mnie bardzo smutna opowieść. Smutna, bo wyrażająca niewiarę w świat, ludzi, w teatr. Pierwsza część spektaklu to coś w ro­dzaju salonowego melodramatu. Posta­cie w XIX-wiecznych kostiumach od­grywają historię obsesyjnej zazdrości i skrzywdzonej niewinności. Ale to me­lodramat, który od początku podważa swą wiarygodność. Gorące namiętno­ści, o których mowa w tekście, zderza­ją się z chłodem formy. Aktorzy grają "na zimno", obok siebie, prezentują nam emocje postaci, ale nie wydaje się, że je czują. Jedynie Antonina Choroszy w roli królowej Hermiony głębiej wni­ka w cierpienie swej bohaterki. Jej dra­mat tym bardziej niepokoi na tle obo­jętności partnerów i milczącej grupy służących w białych rękawiczkach. Także scenografia Małgorzaty Szczęś­niak odziera spektakl z iluzji. Na środku niemal estradowy podest, za nim za­stawka z trojgiem drzwi. Widać wiszą­ce r

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Absurd życia, absurd teatru

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wielkopolska nr 85

Autor:

Bartosz Żurawiecki

Data:

11.04.1997

Realizacje repertuarowe