Ostatnia premiera tego sezonu - "Clowni" - przenosi całą tę problematykę na piętro wyższe: w świat metafory literackiej i teatralnej. Rodowód spektaklu jest kabaretowy, zważywszy na kilkuletnią praktykę autora - to raczej zaleta. A jest to opowieść o losie artystów (cyrkowych) poddanych ciśnieniom procesów społecznych. Mechanizm rządów zaprowadzonych przez demonicznego (choć niewidocznego) dyrektora cyrku, odbiera clownom nie tylko swobodę działania, ale zmusza do tak częstych zmian masek, że prowadzi w końcu do zatracenia poczucia tożsamości. Kim są? Sami nie wiedzą. Czy tylko błaznami rozbawiającymi publikę, czy jednak ludźmi próbującymi w skomplikowanym języku aluzji, niedomówień, łamańców reżyserskich, powiedzieć parę sensownych słów o rzeczywistości? Ale to nie koniec. Strzelecki obdarzył ludzi z cyrku bardzo dużą samoświadomością. Jako zawodowcy angażują się oni bez reszty w absurdalne sytuacje, lecz też n
Tytuł oryginalny
a jednak teatr (fragm.)
Źródło:
Materiał nadesłany
?