Tadeusz Nowak, doskonały poeta i prozaik polski przerobi? swoją powieść pod tym właśnie tytułem na widowisko sceniczne, które pokazano nam ostatnio w nowohuckim Teatrze Ludowym. Stajemy więc znów wobec trudnej i dziwnej problematyki Nowaka. Tym razem w kształcie scenicznym. Nie jestem jednak przekonany, że problematyka ta lepiej czuje się na scenie niż na kartkach książki. Teatr jak wielokrotnie to już sprawdzono, jest maszynerią brutalną, rzeczową, wymagającą konsekwencji, logiki, prymitywizmu nawet. Jest rzeczywistością realną, materialną, a więc niszczy to, co nawet w samych słowach trudno jest uchronić od zniszczenia. I tak bodaj dzieje się z treściami tej sztuki. Proza Tadeusza Nowaka w wydaniu scenicznym przywodzi na myśl cały szereg świetnych dzieł podobnego kręgu. Przede wszystkim filmy węgierskiego reżysera Jancso a także prozę współczesnych Jugosłowian, zwłaszcza Bulatovicia. Nie chciałbym jednak analizować treści tego spektakl
Źródło:
Materiał nadesłany
Echo Krakowa nr 138