- No to temat żydowski mamy na rok z głowy - usłyszałam nie pozbawiony oddechu ulgi głos skrupulatnego czytelnika prasy i oglądacza telewizji w jednej osobie, zmęczonego powodzią okolicznościowych obchodów, publikacji, audycji, itp. Obserwator naszego życia miał rację, choć nie do końca. Bo przecież prócz nurtu odświętno-rocznicowego temat żydowski ma - dziś także - wymiar napisów na murze, agresywnych demonstracji skinów, tudzież populistycznych teorii typu "wszystkiemu winni Żydzi i cykliści". Czy między filosemityzmem a antysemityzmem jest miejsce na coś jeszcze? Czy między wzajemnymi żalami, urazami, poczuciem krzywdy można zmieścić prawdę? Lub choćby szansę dialogu na jej temat? Harvey Samer, współczesny pisarz amerykański żydowskiego pochodzenia, wymyślił spotkanie gen. Władysława Andersa i Menachima Begina, późniejszego premiera Izraela - pokazana w telewizji przedwczoraj sztuka pt. "A i B" jest zapisem wyimaginowanej ich rozm
Tytuł oryginalny
"A i B", czyli co mogło i co może być?
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Lubuska nr 92