Nowy spektakl Studium Teatralnego wprowadza na scenę aurę szpitala, miejsca od dawna pociągającego ludzi teatru. Szpital jako enklawa bólu, opresyjnych rządów nad ciałem i duszą pacjenta, nieoczekiwanie łączy się tu z inną przestrzenią. Na pustą wbiegają szaro ubrane pensjonarki szczęśliwie uwolnione spod kurateli siostry zakonnej. Pięć dziewcząt sprawiałoby wrażenie rozswawolonych uczennic pensji, gdyby nie to, że ich energia i ruchliwość zdradzają dziwnie chorobliwy charakter, a a twarze noszą ślady psychicznego kalectwa. Spuszczone z uwięzi dziewczynki wpadają w mechaniczny rytm zabaw: jedna obsesyjnie targa kawałek sznura w dłoni, inna wydaje się chodzącym lękiem przed karą, obok pasjonatka sztućców pochyla się nad widelcem, jest i niedorosła nimfomanka oraz furiatka krążąca po scenie z nożem. Zabawa z nożem budzi popłoch reszty dziewcząt i natychmiastową reakcję zakonnicy. Nie ma już złudzeń, jesteśmy w szpitalu dla obłąkanyc
Źródło:
Materiał nadesłany
Didaskalia - Gazeta Teatralna - Kraków nr 75