EN

23.01.2004 Wersja do druku

A fe, Jasiu,a fe!

"Jaki zapach miałyby róże, gdyby mi buty nie pozwalały ich wąchać?". Jean Genet, "Parawany". I przybyły płowe główki przedszkolne do bezpiecznej piaskownicy, i wsunęły kruche kolanka w sypkie ciepełko, i wysupłały z pastelowych plecaczków foremeczki, i pokazywały sobie wzajem te cudeńka bezpieczne, te kształty obłe, te skorupki do cna wyzute z szans na zranienie paluszków mlecznych, pokazywały, zdumiewały się żółtą kaczuszką, zielonym krokodylkiem, brązową łódeczką, czerwonym pingwinkiem, papuzim pieskiem Pluto i maleńką myszką Miki - po czym bezradnie rozłożyły rączki. W co się bawić? W jaką grę zagrać? Jaki teatr z sypkości ulepić? Pięknie jest, słonko świeci, ptaszki śpiewają, foremki są - ale w co się bawić? Pani wychowawczyni pomogła. Pani reżyser Agata Duda-Gracz podeszła do studentów IV roku Wydziału Aktorskiego krakowskiej PWST i rzekła: "Na okoliczność waszego dyplomu zabawimy się w Balkon Jeana Geneta!". I zab

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

A fe, Jasiu,a fe!

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Polski nr 19

Autor:

Paweł Głowacki

Data:

23.01.2004

Realizacje repertuarowe