"Imeneo" Georga Friedricha Händela w reż. Ryszarda Peryta w Warszawskiej Operze Kameralnej. Pisze Wiesław Kowalski w Teatrze dla Was.
Opery Haendla to materia muzyczna niełatwa do teatralnych przekładów. Jak bowiem barokowość dzieł autora "Sosarme" przetransponować na język brzmiący współcześnie, tak by dzisiaj oddziaływał na naszą wyobraźnię, był bliski naszej wrażliwości i korespondował z wiedzą współczesnego odbiorcy. Trzeba również pamiętać o tym, że są to utwory dla wykonawców tak samo bezwzględne, jak i dla realizatorów, albowiem obnażają każdą nieprawdę, każdy brak muzycznego profesjonalizmu solistów, jak i niedostatek reżyserskiego talentu. Na szczęście w "Imeneo", wznowionym ponownie w Warszawskiej Operze Kameralnej, dzięki zabiegom reżyserskim Ryszarda Peryta, udało się pokazać Haendla w konwencji co prawda nieco stylizowanej, ale zachowującej naturalność w każdym ruchu, geście i sytuacyjnej zmianie nastroju czy miejsca akcji. W ten sposób Peryt z Andrzejem Sadowskim (pełna malarskich odwołań i symboliki scenografia) rozwiązali problemy, które mo