Młody magnat włoski, odbijający od salonowo-klubowego otoczenia, pokochał całą mocą duszy piękną hrabinę Spina... Wśród jej wielbicieli znajdował się niejaki baron Belcredi, plaska i zawistna figura. Arystokratyczne towarzystwo umyśliło jednego dnia urządzić historyczną kawalkadę; ów młody człowiek figurował na niej jako Henryk IV (niemiecki) u boku hrabiny. Koń, żgnięty rozmyślnie przez rywala stanął dęba, jeździec spadł na głowę i zemdlał. Cieknął się po paru godzinach - jako Henryk IV. Oszalał. Zastygł w tej roli. Internowano go w jego starym, historycznym zamku. Zapomniano go rychło. Bo wszystko to działo się dawno, przed podniesieniem kurtyny... Ale oto zaczyna się sztuka... Czterech młodych ludzi bawi stale na zamku stanowiąc zwykle otoczenie "Cesarza Henryka". Przebrani w kostiumy epoki, schlebiają manii szaleńca, który wciąż roi epizody swojej walki z Papieżem, pokutę u bram Canossy. Jednego dnia hrabina, jej córka, Belcred
Tytuł oryginalny
Żywa maska
Źródło:
Materiał nadesłany
Ekran nr 29