WIDZ chce rozrywki, więc dajmy ją mu - zgodnie twierdzą nasze teatry i robią, co mogą, by nas trochę rozweselić. Miniony weekend przyniósł na trójmiejskich scenach dwie premiery - "Filomeny Marturano" w Teatrze "Wybrzeże" i "Żołnierza Królowej Madagaskaru" - w Teatrze Muzycznym. Obie pozycje spod znaku "lekkich, łatwych i przyjemnych", a każda zabawna na swój sposób. O "Żołnierzu...", którego pokazano wczoraj wieczorem, - jutro napisze szerzej. Dziś zaś - garść uwag po sobotniej premierze na naszej największej scenie dramatycznej. "Filomena Marturano" pochodzi z 1946 roku, jest dziełem zmarłego przed siedmiu laty włoskiego komediopisarza, aktora i reżysera Eduardo de Filippo. Humorystyczne efekty osiąga autor za pomocą prostych środków komicznych, takich choćby jak sytuacje, słowo, element zaskoczenia, kontrast. Ale pod tą zewnętrzną warstwą komicznych perypetii, które są udziałem bohaterów sztuki, kryje s
Tytuł oryginalny
Życie według Filomeny M.
Źródło:
Materiał nadesłany
Dziennik Bałtycki nr 82