Na scenie Teatru im. Juliusza Osterwy w Lublinie Tadeusz Kijański wystawił sztukę "Czyż nie dobija się koni?" na podstawie powieści Horace'a McCoya. Kilkanaście lat temu powieść posłużyła za scenariusz do filmu, który stał i się przebojem kina światowego. Ci, którzy obejrzeli film, zachowali w pamięci przynajmniej kilka scen i niezwykłą kreację aktorską Jane Fondy. Był to obraz przekonywający, przerażająco przekonywający, ale dla nas cokolwiek abstrakcyjny. Dziś na lubelskiej scenie przypominają, iż niepewność jutra, żądza i rządy pieniądza przybliżyły się szybciej niż można się było spodziewać. Sztuka nie rozpala buntu, uczy pokory wobec spraw i problemów, przed którymi nie ma ucieczki. Życie nie musi być piękne. Takimi bywają najwyżej chwile. Bohaterami powieści (i lubelskiego musicalu także) są ludzie młodzi i biedni. Nie ma przed nimi wielkich i pięknych perspektyw. Muszą przeżyć tydzień, miesiąc, rok. Nie słyszymy s�
Źródło:
Materiał nadesłany