Dla Calderona delia Barki życie jest snem. Dla Christophera Hamptona - a więc po części także dla Pierre'a Choderlosa de Laclosa - życie jest grą. Piszę: po części, bowiem sztukę Hamptona "Niebezpieczne związki" byłoby dość trudno nazwać sceniczną adaptacją powieści Laclosa pod tym samym tytułem. Powieść ukazała się drukiem w roku 1782 i od razu zdobyła sobie szeroki rozgłos, noszący zresztą wiele znamion skandalu Blisko sto lat była na indeksie, a jeszcze w roku 1912 Boy pisał o niej, że "dotąd przebywa w regionach literatury gorszącej". Z czasem uległa jednak jakby zapomnieniu i dopiero w roku 1960 wydobył ją ponownie z mroku słynny film Rogera Vadima noszący tytuł literackiego pierwowzoru. Kilkakrotna próbowano ją również adaptować dla potrzeb teatru, acz nie zawsze z powodzeniem, głównie - jak się zdaje - z powodu formy dzieła, które jest powieścią epistolarną. Dlatego Hampton wybrał drogę być może łatwi
Źródło:
Materiał nadesłany
Głos Robotniczy nr 103