EN

20.10.2010 Wersja do druku

Żul i rycerz w jednym

- "Kordianem" zadebiutowałem, można rzec, dwukrotnie: najpierw u Adam Hanuszkiewicza w Teatrze Nowym w Warszawie, a kilka miesięcy później w Teatrze Polskim w Szczecinie. Przez to zostałem wyrzucony ze szkoły warszawskiej - rozmowa z MARIUSZEM OSTROWSKIM, aktorem Teatru im. Jaracza w Łodzi.

Justyna Żukowska: Artur, pański bohater, napakowany żul z kryminalna przeszłością, to postać wywołująca mieszane uczucia: z jednej strony obrzydzenie, z drugiej - współczucie Postać niejednoznaczna. Jak Pan przyjął tę rolę? Mariusz Ostrowski: Z Mariuszem Grzegorzkiem współpracowaliśmy wcześniej przy dwóch produkcjach teatralnych w Teatrze Jaracza; pierwszą był "Lew na ulicy", kolejną "Habitat". Obie sztuki są autorstwa Judith Thompson, podobnie jak scenariusz filmu "Jestem Twój" oparty na sztuce tej autorki. Mariusz zdecydował się pracować z aktorami, których w większości znał z pracy, w związku z tym naturalną konsekwencją było zatrudnienie mnie, tym bardziej, że pasowałem do roli Artura. Jak Pan nad nią pracował? - Klasycznie - analiza tekstu, szukanie podobieństw pomiędzy Arturem i mną, po to, by emocje na ekranie były jak najbardziej wiarygodne; charakteryzacja zewnętrzna (zapuszczanie długich włosów, wąsów, tatuaże), prób

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Żul i rycerz w jednym

Źródło:

Materiał własny

Materiał nadesłany

Autor:

Justyna Żukowska

Data:

20.10.2010