EN

26.09.1981 Wersja do druku

Żebyśmy wiedzieli wszystko...

"Nie mam recepty na uzdro­wienie polskiego teatru. Stworzenie rozsądnej sytuacji teatralnej jest obecnie niemal niemożliwe. Raz - że my, pracownicy teatru, zapomnieliśmy, czym teatr powinien być. A po drugie - o sensownym, rozsąd­nym teatrze zapomniała publicz­ność. Jak z tych dwóch nieistnień stworzyć jedno istnienie?" - zapytywał Kazimierz Dejmek na spotkaniu z dziennikarzami z okazji objęcia dyrekcji Teatru Pol­skiego w Warszawie. I na to pytanie teatr dotąd nie znalazł odpowiedzi. Na "rozsądny teatr", który potrafiłby z odpo­wiedniej perspektywy spojrzeć na moralne i społeczne dylematy obecnego czasu, ukazać ważkość dokonujących się przemian - ciągle czekamy bezskutecznie. Zamiast tego spotykamy się często z ten­dencją dość irytującą: z przesad­nie podkreślaną gorliwością, że te­atr chce tym przemianom dotrzy­mać kroku. Znajduje to wyraz w natrętnej aktualizacji wszystkiego, co niektóre teatry biorą na war­sztat. Przykładów t

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Żebyśmy wiedzieli wszystko...

Źródło:

Materiał nadesłany

Fakty nr 39

Autor:

Krystyna Starczak-Kozłowska

Data:

26.09.1981

Realizacje repertuarowe