Problem, którego mogę tylko dotknąć: temat historyczny w dramacie i w teatrze. Przypomnieć warto, że dramat antyczny unikał rzeczywistej historii jak ognia ("Persowie" Ajschylosa to był "kontrowersyjny" wyjątek). Heraklesy, Edypy, Kreony to bohaterowie z mitów. Szekspir odróżniał "historie" od "komedii" i "tragedii", widząc w "historiach" przede wszystkim publicystykę polityczną. Dramat romantyczny poddał historię prawie bez reszty swej fantazji i upodobaniom. Stąd Joanna Dziewica mogła zginąć w boju, a nie na stosie, stąd jakiś zmyślony Grek w czasach Heliogabala mógł spiskować przeciw imperium rzymskiemu. Poszanowanie pisarza dla autentycznej historii to czasy nowsze. Dziś lekceważymy "historię" opowiadaną przez Dumasów i Sienkiewiczów. Dziś wybieramy pisarstwo historyczne bazujące na faktach, a nie na zmyśleniach (fakty są zresztą bardziej dramatyczne niż czysta fantazja). Słowem, można z Nerona zrobić potwora lub wybitnego władcę, ale ni
Tytuł oryginalny
Żarty i codzienność
Źródło:
Materiał nadesłany
Perspektywy nr 11