EN

1.03.2016 Wersja do druku

Świńska świnia truje rybą

Dlaczego, ktoś nagle, niszczy wartości zbudowane w dobrej intencji przez innych ludzi? Czy z pogardy, czy z chęci przejęcia klientów sklepu, czy budowania lęku w innych, a może po prostu z potrzeby posiadania wroga - pisze Magda Fertacz w felietonie dla e-teatru.

Stał za jej plecami. W kapturze i mamrotał. W sklepie z kozim serem byli jeszcze inni ludzie. Niewielkie pomieszczenie, wiele twarzy. Kupują tu od paru lat, wierni klienci, wierzący w moc uzdrawiania produktów z małych, polskich gospodarstw. Właściciel, miły pan w średnim wieku, który długo pracował na renomę swojego sklepu. I udało się, ku radości tych wierzących w lokalne inicjatywy i tych, którzy po prostu dbają o swoje zdrowie. Ten w kapturze pojawił się pierwszy raz. I wymamrotał jej do ucha: tu trują rybą. Odwróciła się i nie zdążyła nic powiedzieć, bo padły słowa: Świńska, świnia. Mężczyzna podchodził do kolejnych osób w sklepie, nachylał się i wpuszczał im do uszu: świńska świnia truje rybą. Po chwili wyszedł, zostawiając za sobą stojący w powietrzu zaduch oskarżenia. W stronę sprzedawcy zaczęły padać pytania o świeżość wybieranych produktów. A przecież przez te lata budowania wspólnoty, między mieszkańcami a wł

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Świńska świnia truje rybą

Źródło:

Materiał własny

Materiał nadesłany

Autor:

Magda Fertacz

Data:

01.03.2016