EN

29.01.1964 Wersja do druku

Święta Joanna ze stacji pomp

Św. Joanna Brechta jest pomywaczką na stacji benzynowej, w kieszeni nosi klucze od magazynu i piwnicy, bo posiadacz stacji benzyno­wej prowadzi restaurację przy szosie. Miejscowość nazywa się Saint-Martin i leży na szlaku in­wazji niemieckiej w czerwcu 1940. Tutaj gromadzą się uciekinierzy, cofający się przed frontem, tutaj stacjonuje jednostka saperów, w której do niedawna służył i praw­dopodobnie zginął brat pomywaczki. Tak, ale tylko w dzień - w no­cy, kiedy małą pomywaczkę nawie­dzają sny, mer miasteczka zamienia się w króla Karola VII, właściciel winnicy, emerytowany oficer w Księcia Burgundii, szef knajpy w Connetabla, a jego matka w kró­lową matkę Isabeau. I tak oto, w dniach inwazji niemieckiej na Francję toczy się ta quasi-tragedia św. Joanny, napisana w latach dru­giej wojny światowej na emigracji i wystawiona po raz pierwszy w czternaście lat później już w ojczyźnie pisarza. A jest w tej sztuce jakaś gorzka prawda, niewi­doczn

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Współczesność nr 155

Autor:

Bogdan Wojdowski

Data:

29.01.1964

Realizacje repertuarowe