EN

15.04.2016 Wersja do druku

Śpiew samotnej aktorki do słuchawki

- "Głos ludzki" to monodram, przedstawiający telefoniczną rozmowę bohaterki z mężczyzną, z którym właśnie się rozstaje. Słyszymy tylko głos jednej strony, ale nie ma wątpliwości, że po tej rozmowie nastąpi koniec długiej relacji obojga - mówi śpiewaczka Joanna Woś o premierze "Głosu ludzkiego" w reż. Mai Kleczewskiej w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej.

W Teatrze Wielkim - Operze Narodowej w sobotę 16 kwietnia w eksperymentalnym cyklu "Terytoria" premiera "Głosu ludzkiego" Francisa Poulenca [na zdjęciu]. Wystąpi: Joanna Woś, znakomita śpiewaczka koloraturowa, specjalizująca się we włoskiej operze belcantowej. Reżyseruje: Maja Kleczewska. "Pierwszej nocy po rozstaniu zawsze się śpi, ale jak spać w kolejną noc? I następne?" - pyta samą siebie główna i jedyna bohaterka opery kameralnej Francisa Poulenca "Głos ludzki", której premiera odbyła się w 1959 roku w Operze Komicznej w Paryżu. Poulenc napisał to najpierw na fortepian z głosem, a po dwóch latach zorkiestrował. W Warszawie utwór zabrzmi w wersji oryginalnej: na scenie będzie tylko Ona (Joanna Woś - sopran), a w kulisie ukryty akompaniator, pianista Taras Hlushko. Niemym bohaterem opery, jedynie przekaźnikiem tragedii, wokół którego koncentruje się jednak dużo uwagi, jest telefon. Przez telefon Ona rozstaje się z ukochanym. Anna S. Dębowsk

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Joanna Woś o śpiewaniu do słuchawki

Źródło:

Materiał nadesłany

Co Jest Grane 24 online/14.04

Autor:

Anna S. Dębowska

Data:

15.04.2016

Realizacje repertuarowe