EN

15.11.1978 Wersja do druku

"Śmieszna polska nędza"

Żeromski napisał w podtytule ,,Róży", ze jest to "dramat niesceniczny". Na ogół dyrektorzy teatrów polskich i reżyserzy szanowali słuszność tego sformułowania, które nie musiało być i nie było - autorską dyskwalifikacją dzieła nie na­dającego się do teatru. Pierwszym śmiałkiem był Leon Schiller, który wystawił "Różę" w kilka miesięcy po śmierci jej autora. Irena Solska, grająca podówczas rolę Krystyny, na­pisała w pamiętniku: "W soboty i w niedziele grywaliśmy po dwa razy dla mas robotniczych. Tłumy całe nas słuchały". Wtedy te tłumy, słuchając aktorów, słuchały i przypatrywały się sobie. A dziś, po niespełna siedemdziesięciu latach, kto pójdzie na "Różę", niesceniczny dramat o dziadkach i pra­dziadkach? HENRYK GIŻYCKI po­stanowił udowodnić, że Żeromski ma coś do po­wiedzenia również na­szemu pokoleniu. Zaan­gażował do tego celu wszyst­kie dostępne mu środki działania scenicznego. Można sobie wyobrazić, w j

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

"Śmieszna polska nędza"

Źródło:

Materiał nadesłany

Słowo Ludu nr 260

Autor:

Stanisław Mijas

Data:

15.11.1978

Realizacje repertuarowe