Prapremiera trzech jednoaktówek irlandzkiego poety i dramaturga Williama Butlera Yeatsa pod wspólnym tytułem "Upadek Cuchulaina" to przedsięwzięcie równie ryzykowne jak poprzednia premiera "Nieporozumienia" Camusa. Chociaż Yeatsa, tworzącego w początkach XX wieku, wiele wiąże z Wyspiańskim (obaj fascynowali się mitologią narodową i grecką, obaj posługiwali się językiem poezji i plastyczną inscenizacją), symbolika i styl jego sztuk wydają się dziś dość hermetyczne i obce. Sam autor przez cale życie szukał dla swojego teatru formy równie wzniosłej jak mity celtyckie, z których budował swoje poetyckie tragedie. Podobno na próbach swoich wczesnych sztuk w teatrze w Dublinie kazał aktorom deklamować w beczkach, które przesuwano na kółkach po sali. Chciał ich w ten sposób oduczyć realizmu. Później szukał inspiracji w japońskiej operze No, w maskach, parawanach i nadmarionetach Craiga, w patosie greckiej tragedii, tworząc
Tytuł oryginalny
Śmierć za 12 pensów
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Wyborcza - Stołeczna