EN

31.10.2005 Wersja do druku

Śmierć w teatrze

Kolejny niepokojący aspekt współczesnego spojrzenia na śmierć to ujmowanie jej w kategoriach gry komputerowej. Jeszcze w dramatach Witkacego postaci ożywały po uprzednim zabiciu, ale powracająca w grach komputerowych informacja: "masz jeszcze trzy, cztery, pięć żyć", zostawiła trwały ślad na myśleniu teatralnym całej obecnej dekady - pisze Maciej Wojtyszko w Rzeczpospolitej.

Zmierzać do biologicznej, naturalistycznej prawdy czy raczej poszukiwać metafory? Po zgonie Jacques'a Derridy w jednym z popularnych tygodników pojawił się rysunek satyryczny przedstawiający grób, a na nim napis: J. Derrida urodzony 15.6.1930 - zdekonstruowany 9.10.2004 r. Było to niezbyt taktowne, trochę zabawne, ale zastanawiające. Żart ten kwestionował możliwość myślenia o śmierci w kategoriach przesadnie intelektualnych i sygnalizował tym, którzy mniej więcej orientowali się, czym są poglądy autora pojęcia "dekonstrukcja", że być może jednak istnieją wyraźne granice między rzeczywistością a nierzeczywistością. Cóż, prawdą jest, że przyglądanie się poszczególnym elementom rozmaitych kultur skłania do refleksji nad wielością sposobów pojmowania i relatywizmem ukrytym w samym postrzeganiu świata, ale koniec życia odarty z kontekstu kulturowego staje się czymś konkretnym, rzeczywistym, granicznym i niepodważalnym. Teatr europejski, któ

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Śmierć w teatrze

Źródło:

Materiał nadesłany

Rzeczpospolita nr 255

Autor:

Maciej Wojtyszko

Data:

31.10.2005

Realizacje repertuarowe