EN

22.11.2007 Wersja do druku

Śmierć Maurice'a Béjarta to wielka strata

- Opierał się na czystej klasyce i miał świetnie wyszkolonych tancerzy w technice klasycznej, ale korzystał też z osiągnięć innych technik; warto podkreślić, że robił to w czasach, kiedy nikt się nie zajmował wzbogaceniem klasyki - o zmarłym choreografie mówią artyści.

Dyrektor baletu Teatru Wielkiego-Opery Narodowej Jolanta Rybarska uważa, że śmierć słynnego francuskiego choreografa Maurice'a Béjarta to ogromna strata. - Béjart to jedno z największych nazwisk choreografów XX wieku. Béjart odwoływał się w swych układach np. do elementów kultury Dalekiego Wschodu. - Często korzystał z wielkich osiągnięć Wschodu, tańców wschodnich, muzyki hinduskiej. Był w tej dziedzinie prekursorem - uważa Rybarska. Béjart jest także autorem epokowych choreografii. - Przykładem jest np. słynne "Święto Wiosny" [na zdjęciu] oraz "Romeo i Julia", w którym występował polski tancerz Wojciech Wiesiołowski - w zespole Béjarta występujący jako Wojtek Lowski. Wojtek był jednym z czołowych tancerzy u Béjarta. Poza tym w jego zespole tańczył też Gerard Wilk i Andrzej Ziemski - dodaje Rybarska. - Razem z Béjartem odchodzi pewien rodzaj twórczości, trochę romantycznej, związanej z wiarą, że poprzez ciało, poprzez taniec, wynika

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

PAP

Data:

22.11.2007