EN

16.05.1969 Wersja do druku

"Śmieję się jeszcze teraz..."

Niezręczna jest sytuacja recenzenta, który pośród wybuchów ogólnego śmiechu sam ba­wi się miernie. "Czarna komedia" wywołuje re­akcję rzadko w naszym teatrze spotykaną: widownia spontanicznie i prawdziwie się ba­wi. Czy może być większy komplement dla utworu, który stawia sobie ten właśnie cel? Ów zdrowy śmiech, towarzyszący zagranicznym i polskim przedstawieniom sztuki Shaffera, nadaje wszelkim narzekaniom mniej rozbawionych posmak malkontenctwa. A przecież jest to naprawdę komedia dość wątła. Nie idzie rzecz jasna o jej ambicje: dość mamy na co dzień "głębi" i morałów. Skrupuły krytyka starającego się po powro­cie do domu znaleźć usprawiedliwienie dla swej bezinteresownej radości w stwierdze­niu, że "można tę farsę odczytywać rozmai­cie - jako krytykę współczesnego społeczeń­stwa Anglii, jako konfrontację różnych po­staw moralnych i obyczajowych, jako sztu­kę demaskatorską itp. są w ogóle mym zdaniem pozbawione sensu.

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Teatr nr 10

Autor:

Marta Fik

Data:

16.05.1969

Realizacje repertuarowe