EN

9.02.1984 Wersja do druku

Śmiechu warte

Podobnego sukcesu Te­atr Współczesny nie przeży­wał od czasów prapremiery "Tanga". Umordowane kas­jerki, długie kolejki do kasy, setki telefonów w sprawie protekcyjnego wygospodarowania biletów, na widow­ni przyklejeni do ścian przedstawiciele różnych grup wieku, oglądający na stojąco przeszło 2-godzinny spektakl (siadają pew­nie w przerwach). A cały szał dlatego, że dyre­kcja zdecydowała się wystawić nie jakiś utwór wy­bitny, lecz szeregową ko­medyjkę. Jakich wiele. Rzecz jasna: nie u nas, tyl­ko w Anglii, gdzie kome­diopisarze nie są spychani na śmietnik, ale za życia oglądają obsadzonych w swych tekstach wybit­nych aktorów... Jednym ze źródeł niezwykłej kariery sztuczki "Jak się kochają" jest odwołanie się do angiel­skiej recepty. Na scenie po­jawiają się {#os#583}Kucówna{/#}, {#os#586}Lipiń­ska{/#}, {#os#2608}Wołłejko{/#}, {#os#580}Kowalewski{/#}, {#os#588}Michnikowski{/#} i debiutantka z przyszłością: Beata {#os#5912}P

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Śmiechu warte

Źródło:

Materiał nadesłany

Szpilki nr 6

Autor:

F.Z.K.

Data:

09.02.1984

Realizacje repertuarowe