EN

29.03.1963 Wersja do druku

Śmiech Plautyński

Wystawienie przez Teatr Polski na jego Scenie Kameralnej komedii Plauta "Żołnierz Samochwał" było na pewno pomysłem szczęśliwym. Od setek lat pisze się bowiem o Plaucie liczone księgi, lecz do szerszej publiczności wiedza w nich zawarta bezpośrednio nie dociera. A przecież rzymski dramaturg miał we wszystkich czasach mnóstwo naśladowców, wielu pisarzy ulegało jego wpływom, dość wspomnieć Goldoniego, Moliera, Beaumarchais'go, Calderona, podziwiał go już Cicero, później Ariosto, Goethe wreszcie. Pośrednio jednak znamy Plauta wszyscy. I znamy go dość dobrze. Żołnierza Samochwała odnajdujemy i w postaci Szekspirowskiego Falstaffa i we Fredrowskim Papkinie - naturalnie, z pewną zmianą tła i okoliczności. Właśnie - okoliczności, czy może lepiej - obyczajowości. Po warszawskiej premierze "Żołnierza Samochwała" odezwały się głosy krytyczne, głosy, biorące w obronę moralność na scenie. Że nagość, trywialność i obraza boska. Oczywiste niepo

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Śmiech Plautyński

Źródło:

Materiał nadesłany

Stolica Nr 13

Autor:

Teofil Syga

Data:

29.03.1963

Realizacje repertuarowe