"Pakujemy manatki" to czarna komedia o tęsknocie za lepszym życiem. Każdy z bohaterów marzy o lepszym świecie. Bezskutecznie. W spektaklu bierze udział niemal cały zespół aktorski Teatru Horzycy. Na próżno będziemy szukali tu jednak głównego bohatera. W "Pakujemy manatki" liczy się zbiorowość. To jakby historia człowieka rozpisana na kilkanaście wariantów. Każdy jest równie ważny i interesujący. Obserwujemy monotonne, szare życie pewnej społeczności. Wszyscy są nieszczęśliwi i marzą tylko o tym, aby wyjechać. - Śmierć u Levina to coś banalnego. Przychodzi nagle, napada na nas i nie zostawia ani chwili na refleksje. Autorowi udaję się połączyć śmiech i płacz. Myślenie o śmierci daje u Levina ukojenie - mówiła na łamach "Nowości" Iwona Kempa, która wyreżyserowała ten spektakl. - Postacie są w bezustannej drodze. Problem w tym, że ta droga nie prowadzi donikąd. Poczuciem ulgi i ukojenia jest dopiero śmierć. Do tej pory tylko Krzys
Tytuł oryginalny
Śmiech i łzy w duecie na scenie
Źródło:
Materiał nadesłany
Nowości nr 278