EN

29.12.1985 Wersja do druku

"Śluby panieńskie" raz jeszcze...

Czy istnieje jeszcze styl fredrowski? Co zostało dzisiaj z tradycji Żółkow­skiego, Królikowskiego, obu Ładnowskich, Modrzejewskiej, Hoffmanowej, Leszczyńskich, Solskich, Zelwerowicza, Jaracza? Jak grać dziś Fredrę dla społeczeństwa wychowanego na Brechcie, Beckecie, Genecie? Odpowiedź na te pytania dał w 1982 r. młody zespół IV roku Wydziału Aktorskiego PWST i TV w Łodzi, zaproszo­ny przez dyrektora Teatru Dramatycznego w Elblągu do stałych występów na elbląskiej scenie. Ich, przedstawie­nie było nie tylko płynne, radosne, żywiołowe, z zachowaną melodią fredrowskiego wiersza, ale również dowodem na to, że problemy poruszane w sztu­ce okazały się nadal aktualne i bliskie współczesnej młodzieży. Najlepiej zawsze broniły się inscenizacje wierne fredrowskiej tradycji. A jak zostało zrealizowane przedstawie­nie "Ślubów panieńskich" na deskach Teatru Lubuskiego? Nim jednak odpowiem na to pytanie, przypomnę o czym traktuje sztuka. Je

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

"Śluby panieńskie" raz jeszcze...

Źródło:

Materiał nadesłany

Nadodrze nr 26

Autor:

Anna Dziechcianow

Data:

29.12.1985