EN

27.06.1953 Wersja do druku

"Śluby panieńskie" jako pozorna sielanka

Walka o szczęście miłosne, o prawo swobodnego wyboru dwojga istot - to jedno z najważniejszych zagadnień w komediach Fredry. Wyjątkowo tylko sprawa ta bywa traktowana umownie, jako sprężyna rozwojowa akcji. Przeważnie chodzi o wyraźnie uwydatniony konflikt. Nawet w pogodnych, farsowych Damach i huzarach, Porucznik i Zosia muszą walczyć o prawa swej miłości. Nie trudno się domyślić, że twórczość Fredry jest tutaj odbiciem jego przeżyć osobistych. Tyranię władzy rodzicielskiej w sprawach miłosnych rozumiał twórca Dożywocia doskonale - gdyż przeżył ją boleśnie na własnej skórze. W Zemście po dłuższym sporze na temat swego małżeństwa wybiega Wacław ze sceny, z początkiem kunsztownej oracji, jaką rozpoczyna Rejent na temat cnoty. Wywody ojca dlatego drażnią Wacława, że czuje w nich fałsz; ale i dlatego, że są jak najbardziej sprzeczne z jego własnymi poglądami na miłość. Wacław zresztą nie tylko sprzecza się z Rejentem ale i posta

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

"Śluby panieńskie" jako pozorna sielanka

Źródło:

Materiał nadesłany

Teatr nr 17

Autor:

Wojciech Natanson

Data:

27.06.1953