EN

5.12.2005 Wersja do druku

Ślepe przeznaczenie

Czy antyczna tragedia, mówiąca o nieuchronności losu, jest aktualna? Czy możemy uciec przed naszym przeznaczeniem? Te pytania stawia to przedstawienie.

Na scenie aktorowi nic nie pomoże. Ani ręce w kieszeni, ani palenie papierosa, ani kładzenie się na kanapie. Tutaj zdany jest on wyłącznie na interpretację treści, na słowa - mówi Gustaw Holoubek. Reżyseruje właśnie "Króla Edypa" Sofoklesa. Jest to wierne przeniesienie głośnego przedstawienia z warszawskiego teatru Ateneum, wystawionego w ub. roku, z okazji 75. urodzin tej sceny. W studiu Teatru Telewizji trwa próba. Całą przestrzeń wypełnia ciemność, przeszywana intensywnym białym światłem. Scenografia jest ascetyczna, nie ma żadnych rekwizytów. Na scenie widoczni są tylko aktorzy. Edypa, tragiczną ofiarę ślepego przeznaczenia, gra Piotr Fronczewski. Jego matkę, Jokastę - Teresa Budzisz-Krzyżanowska, a Kreona - Jerzy Trela. Tekst jest prosty, ale niełatwo go zagrać. Dlatego w obsadzie dominują aktorzy doświadczeni i - jak podkreśla reżyser - "umiejący mówić". - Praca młodych aktorów, zwłaszcza ta przed kamerami ma niewiele wspólnego z

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Ślepe przeznaczenie

Źródło:

Materiał nadesłany

Tele Tydzień nr 49

Autor:

Anna Serdiukow

Data:

05.12.2005

Realizacje repertuarowe