EN

6.05.2008 Wersja do druku

Łódź. Teatr na Politechnice Łódzkiej

Wieczorami po scenie sali widowiskowej Politechniki Łódzkiej przechadza się transwestyta, a obok krwawi trup. Przynajmniej dwa razy w tygodniu, bo w takich odstępach odbywają się próby nowego teatru. Jedynego na polskich uczelniach technicznych.

Pomysł rzucił Tomasz Orankiewicz, do marca przewodniczący samorządu studentów. Pod koniec kadencji postanowił pozostawić po sobie teatr. Do współpracy namówił Darię Kopiec ze szkoły filmowej w Łodzi. Ta po skończeniu studiów z animacji i efektów specjalnych czeka na realizację własnego filmu - pracy dyplomowej, a wieczorami przychodzi na PŁ wytykać amatorom podstawowe błędy. - Jak twoja postać zakrywa twarz z przerażenia, ale jednocześnie mówi, to nie zasłaniaj ust, bo cię nie słychać - tłumaczy Daria Artiemu. Arti to Ida Mazerant, studentka chemii. - Oczywiście, zaproszę znajomych z kierunku na przedstawienie, ale wolałbym, aby na razie zostało tajemnicą, że wcielam się w transwestytę - mówi Ida. Co robi w teatrze? - Zauważyłam plakaty na wydziale, to jestem. Grałam w przedstawieniach w gimnazjum i liceum, ale tak naprawdę chciałam zostać lekarzem - zwierza się Ida. Z powołaniem minęła się też Martyna Janus, studentka I roku biot

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Teatr na Politechnice Łódzkiej

Źródło:

Materiał nadesłany

Polska Dziennik Łódzki nr 105

Autor:

Maciej Kałach

Data:

06.05.2008