EN

25.09.2014 Wersja do druku

49 przebiórek, cztery pary szczęk

- Pani profesor Halina Gryglaszewska była opiekunem roku. Kobieta, której my, dojrzali mężczyźni, baliśmy się jak ognia. Tylko spojrzała, a my już staliśmy na baczność - wspomina aktor ZBIGNIEW CIEŚLAR, który monodramem "Dzisiaj ani Hamleta...", granym gościnnie w Teatrze im. Szaniawskiego w Płocku, obchodzi jubileusz 40 lat na scenie.

Powiem panu tak prywatnie: "Niech pan sobie dyplom powiesi na ścianie, odwróci się do niego plecami i zacznie rozglądać za inną pracą. Wie pan, ilu jest u nas bezrobotnych aktorów?" - usłyszałem w związku artystów w Monachium, dokąd poszedłem zadowolony, że udało mi się w Niemczech nostryfikować dyplom krakowskiej PWST. Zamiast mnie podnieść na duchu, od razu mnie zgasili. Za granicę wyjechałem w 1989 roku. Nigdy nie miałem do czynienia z niemieckim i nigdy by mi nie przyszło na myśl, że znajdę się w Niemczech. Wcześniej przez 14 lat byłem aktorem teatru w Bielsku-Białej. Nie czułem się niewykorzystany, niedowartościowany, miałem pracę, wchodziłem z jednej roli w drugą. Dlaczego porzucił pan scenę w Bielsku-Białej? - Cała rodzina żony pochodzącej z Górnego Śląska sukcesywnie przenosiła się do Niemiec. Żona zaczęła tęsknić i coraz częściej myślała o wyjeździe. Pamiętam taką konferencję, na której Urban oświadczył

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

49 przebiórek, cztery pary szczęk

Źródło:

Materiał nadesłany

Tygodnik Płocki nr 38

Autor:

Lena Szatkowska

Data:

25.09.2014

Realizacje repertuarowe