Spektakl Jerzego Bielunasa ma wszystko, czego potrzeba rewii: wpadającą w ucho muzykę, lśniące schody, po których żwawo pomykają artyści w papuzio kolorowych kostiumach, w fantastycznej oprawie świateł. Jeśli coś smuci, to brak w bohaterach duszy.
O ile psy mają duszę l 01 dalmatyńczyków to musicalowa, uproszczona wersja historyjki, którą znaliśmy z filmu Disneya. Jak się ma trzy latka, problem adaptacji niewiele znaczy. Człek łyka jak żaba z rozdziawioną paszczą wszystko, co widzi. Dla smakoszy dawnej, wzruszającej story o zakochanym kompozytorze i rozumnych psach emocje jednak nie sprowadzają się do gonitw po podestach z lśniących rur i uzależnienia od gier komputerowych. To właściwie jedyna pretensja do spektaklu Bielunasa. Szafa pełna psów Wszystko inne jest jak z akademickiego podręcznika. Charakterystyczni bohaterowie: wstrętna Cruella de Mon (Jolanta Góralczyk) i jej niezwykli zbóje-ofermy (porywający duet Tomasz Maśląkowski, Krzysztof Grębski), czarno-cytrynowi jak kanarki Pan i Pani (Jacek Radomski, Irmina Annusewicz), okrąglutka jak pączek Gosposia (Marta Kwiek), seksowna dalmatynka Mimi (Aneta Głuch) i ciapowaty Pongo (Konrad Kujawski). Największy aplauz widowni wzbudziła szafa p